Następna

Masa Krytyczna w Krakowie

Co to jest Masa Krytyczna?

    - "Masa krytyczna" z założenia jest wydarzeniem dosyć spontanicznym - mówi Michał, jeden z organizatorów akcji. Ważne jest, by zebrać w jednym miejscu i w jednej chwili tak wielu rowerzystów, że nastąpi rodzaj reakcji łańcuchowej i następni zaczną dołączać do peletonu.

    Akcja po raz pierwszy rusza w Krakowie dzisiaj o godz. 18, z Rynku Głównego, spod "Adasia". Od tej pory będzie miała charakter cykliczny - w każdy ostatni piątek miesiąca. Tym razem wszystko jest przygotowywane dosyć luźno. - Nie mamy jeszcze ustalonej trasy, ale zastanawialiśmy się nad kilkoma. Na pewno będą to główne ulice. Chodzi o to, by nas zauważono - opowiada Michał. Nie wiadomo też, ilu rowerzystów się pojawi, ale mogą być korki. Organizatorzy zapewniają jednak, że przepuszczą karetki, być może również autobusy i tramwaje. Straż miejska i policja powinny się przygotować. Do tej pory jednak służby te nie zostały powiadomione. - Nie zależy nam na legalizacji - stwierdza Michał. - Jeśli będą blokady policyjne, to może poczynimy w przyszłości kroki w tym kierunku.

    "My nie utrudniamy ruchu. My sami jesteśmy ruchem!" - głosi hasło na ulotkach, które informują o akcji. Rowerzystom chodzi przede wszystkim o zmianę świadomości drogowej w Krakowie. - Mamy takie samo prawo zajmować pas na drodze jak samochody, mimo że jesteśmy mniejsi i słabsi. Domagamy się, by kierowcy zwracali na nas uwagę. Chcemy czuć się bezpiecznie - mówi Kasia. "Masa" jest więc walką o równouprawnienia na drodze i wolność poruszania się. Celem inicjatywy jest też zwrócenie uwagi urzędników na potrzebę budowy nowych tras rowerowych. Organizatorzy nie zajmują się na razie takim lobbingiem w urzędach, ale liczą, że gdy akcja się rozkręci, to może znajdą się chętni.

    Jechać można jeszcze z innych względów. Dla promocji rowerów, zdrowego trybu życia, ochrony środowiska...

    Uwagę kierowców mają przykuć plakaty z hasłami antysamochodowymi: "Zabij swój samochód!", "Rower nie truje" oraz liczne "przeszkadzajki" typu: gwizdki, trąbki, klaksony. Powinno być głośno i kolorowo. Bo "Masa" ma być też dobrą zabawą [...]
[źródło: Anna Migacz 26-05-2005, GW]